Pierwsza niedziela zobowiązuje. Dzisiaj będzie kazanie.
Ile z nas poczyniło postanowienia noworoczne? Ile z Was będzie chciało schudnąć (piszę hipotetycznie, bo już nikt nie czyta tego bloga), a ile z Was wie doskonale, że nie schudnie?
Warto mierzyć siły na zamiary. Lepiej postanowić sobie, że kupimy sobie coś ładnego.
Nie dość, że zyskamy coś fajnego, to jeszcze ta satysfakcja z dotrzymanego postanowienia. Czy można być sprytniejszym?
A tym, co się nie udało wymyślić dobrego postanowienia noworocznego polecam hamburgera.
Pozdrawiam,
Jednorożek Nie-dzielny
Dementuję plotki jakoby nikt nie czytał :>
OdpowiedzUsuńW ogóle to, że nie komentuje to nie znaczy że nie czyta :>
OdpowiedzUsuńBo jakby był przycisk "Lajk: to bym Cie zalajkowała na śmierć :D
OdpowiedzUsuńZasypię Cię teraz komentarzami za karę :D Ale - jak mawiają w hamerykańskich filmach - you had it comin' :>
OdpowiedzUsuńW sumie to mam spore zadatki na spamera i przed sobą perspektywę pisania pracy inżynierskiej, więc jest spora szansa, że przez ten miesiąc dodam po kilak komentarzy pod KAŻDYM Twoim postem (słowo "każdym" napisałam z shiftem dla podkreślenia wagi, bo na myśli mam też posty z przeszłości).
OdpowiedzUsuńJestem zaszczycona posiadaniem Psychofana! To zobowiązuje! Będę się starać jeszcze bardziej! Dla Ciebie <3
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuń