Generalnie to smuteczek. Przyczyna raczej nieznana. Jakaś taka niesprecyzowana melanchujnia mnie bierze. Na szczęście w poniedziałek będzie mamona i w ramach terapii uzdrowiennej pójdę na zakupy.
Obecnie wpierdalam czekoladę i nie łudzę się, że pójdzie w cycki.
Na otarcie łez, niezawodne i sprawdzone lekarstwo - stado kotełków.
Pozdrawiam
Jednorożek Zajadający smutki
sobota, 29 listopada 2014
czwartek, 27 listopada 2014
Celebration!
Taki napis widnieje na mym nowym czerwonym pudełku z wieczkiem, wypełnionym 750g cukierków. Mój nowy najlepszy przyjaciel, towarzysz długim zimowych wieczorów, kompan w nieszczęściu.
To była miłość od pierwszego wejrzenia, kiedy to przechadzając się bezsensu między sklepowymi regałami, nasze spojrzenia spotkały się i zaburczało mi w brzuchu.
Co się tyczy pudełek, taki suchar z dzisiaj.
Pozdrawiam
Jednorożek Cukierkożerca
To była miłość od pierwszego wejrzenia, kiedy to przechadzając się bezsensu między sklepowymi regałami, nasze spojrzenia spotkały się i zaburczało mi w brzuchu.
Co się tyczy pudełek, taki suchar z dzisiaj.
![]() |
Wujek Google filozoficznie |
Pozdrawiam
Jednorożek Cukierkożerca
wtorek, 25 listopada 2014
Wtorek konających
Tydzień smutku trwa w najlepsze. Nie łapię żartów Ludzkiego Chłopaka. Może to zmeczenia, a może słabizna żartów. Ciężko bez mamy, Moma, regularnych posiłków i nadziei na lepsze jutro.
Na szczęście na nowo prowadzę idealne życie w Simach. Co niezmienia faktu, że to nawet nie połowa tygodnia. Pociesza mnie jedynie fakt istnienia ćmykoziny.
Pozdrawiam,
Jednorożek Tęskniący za ciepłą zupą
Na szczęście na nowo prowadzę idealne życie w Simach. Co niezmienia faktu, że to nawet nie połowa tygodnia. Pociesza mnie jedynie fakt istnienia ćmykoziny.
Pozdrawiam,
Jednorożek Tęskniący za ciepłą zupą
niedziela, 23 listopada 2014
Smutna niedziela
Mieszkam teraz u swojego Ludzkiego Chłopaka i jestem bardzo nieszczęśliwym jednorożkiem. Nie mam swoich zabawek, ani kąta do zabaw, ani czystych naczyń. A może to porostu to miasto i ta pora roku sprawia żem taka nieszczęśliwa. Tęsknie za Momem.
Tu jedyne zwierzęta to rybiki w łazience i owocówki w kuchni....
Pozdrawiam
Jednorożek Melancholijny
Tu jedyne zwierzęta to rybiki w łazience i owocówki w kuchni....
Pozdrawiam
Jednorożek Melancholijny
piątek, 21 listopada 2014
Słodki piąteczek
Piąteczek nadszedł w sama porę, bo akurat siłę pracować mam tylko do czwartku, a tak w ogóle to do czternastej. Kopytkuje sobie to tu to tam, stukam podkówkami.
Ale ostatecznie to co się w życiu liczy to jedzenie i spanie.
Zatem ććiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
dobranoc.
Senorożek
środa, 19 listopada 2014
Back to kierat
Oł heloł! Przykopytkowałam z powrotem. Ostatecznie nie pojechałam w mech ino w piach. Po drodze spotkałam liseła co mieszka w lokomotywie na dworcu w Stargardzie Szczecińskim oraz dużo nadmorskich kotełów.
O dziwo nie pozabijaliśmy się z Ludzkim Chłopakiem, choć okazji ku temu było wiele.
Moja nieobecność wszystkich obeszła, także smuteczek troszkę.
Pozdrawiam
Jednorożek
O dziwo nie pozabijaliśmy się z Ludzkim Chłopakiem, choć okazji ku temu było wiele.
Moja nieobecność wszystkich obeszła, także smuteczek troszkę.
Pozdrawiam
Jednorożek
wtorek, 4 listopada 2014
Tymczasem na urlopie
Dni wolne, dni szczęśliwe! Już jutro ruszam w tripa ze swoim Ludzkim Chłopakiem do lasu. Co tam, że od czwartku ma być załamanie pogody i na północy, gdzie jedziemy, ma padać i wiać i z 10 stopni ma być. Nie ważne... Mech czeka!
![]() |
Przewidywana pogoda na następny tydzień |
Pozdrawiam,
Jednorożek Urlopowicz
niedziela, 2 listopada 2014
Dzień bozi i wiewiórki
Wikend pod znaku grobów i zniczy upłyną pomyślnie. Z ciekawostek spotkałam Jacka M. oraz batowicką wiewiórkę. Rok temu również ją spotkałam (nie wiem czy tą samą) wołając "Basia, Basia, Basia!", a ona rudziutka calutka spojrzała na mnie z rozłożonymi łapkami gotowymi na przyjęcie podarków, ale ja nic dla niej nie miałam. Ta wzdrygała się w pogardzie "to co mi głowę zawracasz". Dlatego tym razem zaopatrzyłam się we włoskie orzechy, ale jak na złość nie było wiewiórków. Zrezygnowana wysypałam orzechy pod drzewo, a tu ziuuuu, wiewiórka przeleciała i zbieraj orzechy z trawy hahah przepełniona radością rzuciłam w jej kierunku garść orzechowych kulków, a ona wielce ciekawa złapała jednego orzecha, capła w zęby i siup na drzewo. Taka to piękna historia.
Pozdrawiam
Jednorożek Przyjaciel Wiewiórków
Subskrybuj:
Posty (Atom)