Moja Ludzka Siostra zawsze powtarzała mi, że wyprzedzam epokę i dlatego jestem nierozumiana. Stwierdzenie to przywodzi mi na myśl słowa Gombrowidza - "[...] artysta wyczuwa t o n a c j ę, w jakiej może tworzyć, i nie ma znaczenia, czy jest to tonacja współczesna, czy wyprzedzająca współczesność o sto lat." (Tak Maju, trzeba czytać książki). Do wczoraj nie miałam pojęcia, iż jest to tonacja niemiecka. Kagankiem oświecenia stał się artykuł o wdzięcznym tytule "Kocie tło niemieckiego Internetu".
I cóż się okazuje? Iż moja estetyka pseudo-grafika idealnie wpisuję w gusta stron www niemieckich hodowców kotów.
Niech za komentarz posłużą zdjęcia i cytat z ww artykułu.
"Fairy Cakes"
To, co na pewno przykuje tutaj waszą uwagę, to niezwykła kompozycja
obrazów. Senna, nieco smutnie wyglądająca wróżka, emituje promień
światła, który pada na kota w ukwieconym kapeluszu. Kotka wydaje się być
w wyśmienitym nastroju. Rozpakowuje prezent – ale dla kogo? Jej
refleksyjne spojrzenie pokonuje dystans. Wydaje się być zadowolona,
przepełniona wewnętrznym spokojem.
Kot w perłowym naszyjniku również wygląda na spokojnego i
zrównoważonego. Fairy Cakes to miejsce wypełnione puszystymi ciastkami i
miłością.
"Juraperlen"
Joga dla oczu – wszystko na ekranie symbolizuje harmonię. Obfitość
kryształowych kul i delikatność płatków kwiatów nawiązuje do
szlachetnej kruchości brytyjskich kotów krótkowłosych na sprzedaż.
Te dwa kotki są tak czyste jak białe róże, które je otaczają. Są
niewiarygodnie miękkie i cholernie szczęśliwe z powodu naszyjników,
które noszą.
"Vom Halterner See"
Podczas gdy wielu hodowców kotów używa delikatnej tonacji rosé i
terra-cotta, aby uzyskać efekt przytulności, hodowla Vom Halterner See
(Z jeziora Halterner) operuje jowialnymi barwami słońca, morza i plaży.
Możecie prawie usłyszeć karaibską muzykę w tle, podczas gdy kotki w
okularach w kształcie serca docierają bezpośrednio do waszej duszy,
mrucząc: „Kup mnie!”. Genialna strategia reklamowa. Wątpię, żeby Don
Draper mógł coś takiego wymyślić.
Zagłębiając się z każdym kolejnym czytanym słowem w nieznanym mi dotychczas świat zaczarowanego dizajnu niemieckich stron hodowców kotów, zdałam sobie sprawę z faktu, że moja brukowana droga prowadzi do Zachodnich Sąsiadów. Tam właśnie znajduje się nisza w której mogę z lubością spocząć zanurzając się cała niczym w miękką kołderkę, a ściany jej wyścielane są kocim futerkiem, zdobione perłami i podobiznami jednorożców. Tam nikt nie będzie potrząsał głową, no chyba że z zachwytu.
I tak o to życie po raz kolejny zachichotało, lecz tym razem po niemiecku.
Pozdrawiam
Jednorożek von Brukarz
czytam książki! HELOU
OdpowiedzUsuńMenu w restauracji nie zaliczamy jako książki...
OdpowiedzUsuń