niedziela, 10 sierpnia 2014

Unicorn cat

Weekend poświęciłam na przemierzanie Internetów w celu poszukiwania materiałów na blogaska. Praca naukowa zajęła mi jedynie 1/4 czasu, resztę poświęciłam tradycyjnie na leżenie, popołudniowe drzemki oraz drobne przyjemności w postaci jedzenia arbuza i budowanie królestwa na fejzbuczku. 

Dzisiaj przedstawiam Wam rezultaty moich badań dotyczących połączenia dwóch bajecznych istot: jednorożków i kotełów.
Okazuję się, że producenci bezużytecznych gadżetów już dawno wyszli na przeciw oczekiwaniom pierdolniętych właścicielów ofiarowując im dmuchane rogi dla kotów (w zadziwiająco dużym opakowaniu).

Reklamówka w tym wypadku zdecydowanie nie jest dźwignią handlu hahaha


Skoro to ten sam kot co na opakowaniu, zdjęcie idealnie uchwyciło stan ducha "przed" i "po" uświadomieniu sobie faktu, że robią z niego idiotę... 

Zdecydowanie lepszym posunięciem marketingowym był diabeslki róg:


Każdy kto posiada kota wie, że to małe skurwysiątka - a i koty wyglądają na bardziej kontente. 

A jak sprawa ma się w praktyce?

Status: da fak hjuman?



Status: mam wyjebane


Przy dyskusyjnej użyteczności owego wynalazku i względnego niezadowolenia kotów, czyjeś marzenia niemniej jednak zostały spełnione....


Zaraz, czy to ten sam kot z opakowania? Hahaha

Pozdrawiam
Dr hab Jednorożek 


P.S. Z racji, iż mamy dziś boży dzień tradycyjnie zapodam słowo na niedziele.



To a propos smuteczku, że cały tydzień nie widziałam się ze swoim Ludzkim Chłopakiem.

1 komentarz: