Dzisiaj ewidentnie jestem nie w sosie. Wynika to z faktu, że mamy poniedziałek i do tego po długim łikendzie... trażedi (akcentowane z francuska). Zasiadłam przed kompem w celu popełnienia posta i naszło mnie dziwne uczucie wewnętrznej pustki blogera. Jak żyć? - pomyślałam, a kolejno - co napisać?
Z pomocą pospieszył mi wujek Google - wpisałam niezawodną frazę, która musiała zadziałaś: "The best picture of Internet" and włala - pierwszy wynik w wyszukiwarce.
Pozdrawiam
Jednorożek Władca Internetów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz