Poniedziałek jak poniedziałek zazwyczaj ból dupy już od rana. Dzisiejszy jednak okazał się bezbolesny za sprawą troskliwości Mamy, która zakupiła mi prawdziwy kuban w stylu dziadkowa rustykalność - który raz na zawsze rozwiązuje problem śmiesznie małych kubków w pracy. Raz zaparzona herbata w kubanie starczy na pół dnia i od razu życie staje się lepsze. Mówię kategoryczne nie małym kubkom!
Pies to ja, dysk to poniedziałek
Pozdrawiam
Jednorożek Napojony
Jak to nie ma sławy?
OdpowiedzUsuńJa się czuję jakby była :D
To ja nie wiem, mam mieszane uczucia :D
OdpowiedzUsuń